Może i moje życie nie jest idealne, ale nie wyobrażam sobie, by w tym życiu zabrakło ciebie.
Z dedykacją dla Cami Amiga
~ Diego ~

- Przepraszam, ale nie mogę. To wszystko dzieje się za szybko. Prawie cie wogule nie znam - powiedział zdruzgotana Fran.
- Ja wiem. Pocałowałem cię trochę za szybko, ale nie mogłem się oprzeć. Spróbujmy? Co ty na to? - spytałem dziewczynę.
- Przepraszam, ale nie. Jesteś naprawdę super chłopakiem, ale wciąż myślę, że to za wcześnie - wymamrotała i poszła w inną stronę.
Zły i zdenerwowany podeszłem do niej i spytałem ją:
- Czyli mnie kochasz?
- To znaczy nie wiedziałam, że coś do mnie czujesz i trochę mnie zaskoczyłeś. Przepraszam - oznajmiła.
- A nie chcesz, żebym cie podwiózł do domu? - zapytałem Francesce.
- Nie! Na razie mnie zostaw chce spokoju - powiedziała i zaczęła się kierować w stronę jej domu.
Myślałem o Fran o tym jak ją kocham. Ale niestety ona chyba tego uczucia nie odwzajemnia. Mam nadzieję, że się niedługo do mnie przekona.
~ Fran ~

Kwadrans później
Właśnie weszłam do mojego pięknego domu. Postanowiłam się przebrać w jakieś wygodne ubranie i poczytać jakąś książkę. Bardzo lubię kryminały, ale pomyślałam, że poczytam sobie powieść romantyczną. To nie w moim stylu, ale co tam. Otworzyłam na pierwszej stronie i wsłuchałam się w historie opowieści. Nagle usłyszałam, huk zatrzaskających się drzwi. Wszedł do pokoju jeden z bandytów którzy karzą mi robić okropne rzeczy. Facet nie miał koszulki i był pijany. Zaczął mnie rozbierać. Byłam już do połowy naga. Odsuwałam się od bandyty, żeby więcej mnie rozbierał. W końcu zaczęliśmy się szarpać. Znowu dopadł mnie okropny płacz. Nie chciałam tego znowu robić. Nieoczekiwanie krzyknął do mnie:
- Myślałaś, że zapomniałem ślicznotko co?! To się myliłaś! Nie dość, że nie przyszłaś to teraz nie chcesz żebym cię rozebrał. Ryczysz i ryczysz. Pogódź się z tym, że masz takie życie. Chcesz następny tatuaż z moim imieniem i z napisem jak mnie bardzo kochasz?! Co? - zdenerwowany i mało trzeżwy zapytał mnie.
- Nie nie chce - wyszeptałam bardzo cicho.
- No dobra. No rozbieraj mi się tu dalej! - krzyknął po czym zaczął się na mnie patrzeć dziwnym wzrokiem.